sobota, 18 sierpnia 2018

Bat

Dość spontaniczna praca obmyślona niedawno z komesem Broniszem i jemu dedykowana.

Opracowując trzonek bata inspirowałem się trzonkiem znalezionym w Gieczu, aczkolwiek w żaden sposób nie chciałem go rekonstruować, z dwóch powodów. Primo  - niezbyt mi się toto podoba, secundo - według interpretacji ma to być lew, a ja widziałem lwa, nawet na żywo i w przeciwieństwie do ludzi średniowiecza jestem skażony pojęciem o jego wyglądzie.
trzonek bicza z Giecza
Starałem się jednak zachować oryginalny wymiar i proporcje główki. Po dobraniu odpowiedniego kawałka poroża wstępnie obrobiłem go tarnikiem i wywierciłem oczodoły.
 Następnie bardziej precyzyjnymi narzędziami wymodelowałem paszczę lwa, by następnie zamontować w niej trzy rzemienie wedle tego com widział w Hortus Deliciarum (taaa ja wiem, że to w XIX w przerysowali a oryginał się nie zachował) i Biblii Maciejowskiego (dzierżone przez poganiaczy bydła) .
Uznałem wówczas, że owe rzemienie najlepiej prezentowały by się w kolorze czerwonym imitując jęzory bestii. Z braku czerwonej skóry zabarwiłem rzemienie mieszanką czerwonej ochry z olejem lnianym. Na koniec rozdwoiłem końcówki jęzorów i zawiązałem supełki potęgujące doznania smaganej istoty.




Summary

Whip inspired by original found of whip handle from Giecz, dated to the Early Middle Ages. My project is not a reconstruction of it but it is strongly inspired. I made it from antlers, modeling on the lions jaws. Three whips are cut from leather and paint with lin seed oil with red ocra to make them look like red tongues in beast mouth.

sobota, 28 lipca 2018

Trzonek z napisem runicznym

Jakiś czas temu zostałem poproszony przez Martinusa Janusa - brata Magnusa, o obsadzenie jego nowego toporka na trzonku. Nie miałem ochoty na robienie zwykłego trzonka, więc postanowiłem, wystrugać stylisko inspirowane pochodzącym ze Szwecji oryginałem datowanym na XIII wiek. Samo znalezisko drewnianego trzonka ze średniowiecza, jest nie lada rarytasem, a ten konkretny egzemplarz wyróżnia się dodatkowo runicznym napisem "Peter mnie posiada, Johannes mnie rzeźbił".
Udarłem zatem kawałek jesionu (jak w oryginale) i przystąpiłem do strugania. Starałem się zachować proporcje uwzględniając jednak sugerowaną przez właściciela długość, stąd kijek wyszedł dłuższy niż pierwowzór.
Zmieniłem też imiona w runicznym napisie.
Po obsadzeniu żeleźca zaimpregnowałem stylisko fajnym, szwedzkim (a jakże!) impregnatem Slipersolja, bazującym na smole drzewnej, który bardzo ładnie podkreślił słoje i rzeźbienia.






Summary
Axe handle with runic inscription inspired by original find from Sweden, dated on the 13th century. Made of splited ash wood (like in the original) and carved with hand tools. This replica is a bit longer than original, on customer's request, I also change names in inscription from original "Peter own me, Johannes carved me" to "Martinus own me, Michael carved me".
In the end I use swedish impregnation oil "Slipersolja" based on wood tar which gave dark colour and nice shading for carving.

niedziela, 17 czerwca 2018

Żarna rotacyjne

Ostatniej zimy poczyniliśmy w Rezerwacie Archeologicznym spore zakupy, pośród różnych towarów uzupełniających nasz obraz średniowiecza, zdecydowaliśmy zamówić żarna rotacyjne. Jako że nie jest to dzisiaj towar powszechnie spotykany tak w sklepach z artykułami AGD jak i w kramach rzemieślników historycznych zleciliśmy robotę kamieniarzowi...

Wzór rowków na leżaku i biegunie oparliśmy o egzemplarz pochodzący ze zbiorów MOZK, wymiary są zbliżone do oryginału, jednak nie trzymaliśmy się ich sztywno.
Materiałem który nas interesował był piaskowiec, jak się okazało, towar na tyle mało chodliwy w dzisiejszej kamieniarce, że należało go specjalnie sprowadzać. Nasze zamówienie uzupełniliśmy zdjęciami, rysunkiem z wymiarami oraz instrukcjami o ręcznym wykończeniu.
Z ostatniego punktu (standardowo) wyszedł kasztan, gość przywiózł oba kamienie do muzeum, zostawił na portierni i pojechał. Niby wszystko grało, wymiary i rowki, jednak całość wykonana została maszynowo i piaskowiec przypominał lany beton.

Żarna przeleżały trzy miesiące i kiedy znalazła się chwila zabrałem się za ich składanie i uruchomienie. Teoretycznie musiałem tylko wystrugać oś, paprzycę i rączkę, spasować i złożyć. Jednak w trakcie tych prac coraz wyraźniej zauważałem brak znamion romańskiej kamieniarki znanej mi, chociażby, z reliktów grodowej kolegiaty, toteż zaimprowizowałem sobie dłuto ze starego wiertła i zacząłem obijać. Z początku miałem pewne obawy jak to będzie wyglądało, jednak po wykonaniu połowy góry bieguna byłem przekonany o słuszności decyzji.
Kiedy skończyłem dłutowanie pomyślałem, że spędziłem nad tymi kamieniami znacznie więcej czasu niż człowiek który włożył je w maszynę, toteż pozwoliłem sobie wyryć na nich swój znak kamieniarski, którego ostatni raz używałem podczas budowy katedry w Trondheim, w XII wieku.









Summary
Last winter we  bought some stuff to use in our Archeological Park in Kalisz-Zawodzie, among others we ordered sandstone quern stones from modern stonecutter. He made well odered by us design and dimensions (based on original exibit from our museum), but he did it by machine. 
When I started to make wooden elements to run the tool, I decided that I will sculpt it the stonesmasons method. So I made a chisel from an old drill and started to sculp. Firstly I was afraid (a little) about final form, but during the work I was certain that effect is good. Finaly I decided to sculp my stonemason mark on the stones, because I spent more time with them than the man who put them in to the machine. Originaly this mark comes from cathedral in Trondheim, Norway, built in late XII century, funny thing is that it includes letters M and A my initials.

czwartek, 14 czerwca 2018

Puklerz Rypnina

 Robota którą przez brak pośpiechu rozwlekłem w czasie w bardzo długi okres, by później przez brak czasu jeszcze bardziej zwlekać z jej podsumowaniem.
Poprzednie puklerze spodobały się w bractwie na tyle, że pojawiło się dalsze zapotrzebowanie.
 Chęć na spersonalizowany model, nadający się do treningu fechtunku jak i cięższych starć wyraził Rypnin, giermek Zarębów.
Puklerz wykonałem z trzech desek topolowych złączonych na kołki i klej skórny, od strony wewnętrznej okleiłem je surowym płótnem, przewijając przez krawędź.
Od zewnątrz przykleiłem surową skórę owczą, widoczne na zdjęciach ząbki pomogły mi odpowiednio okleić rant i otwór pod umbo. W między czasie wystrugałem imacz o przekroju D-kształtnym, który przybiłem razem z umbem, na gwoździe które zdecydowałem wykuć samemu, zeszło mi ich 8 na całość.
Ząbki na krawędzi, oprócz samego klejenia klejem skórnym, postanowiłem przyszyć do tarczy woskowaną dratwą lnianą, następni zakryłem je naszywając jeszcze jedną warstwę skóry w postaci pasa biegnącego wzdłuż rantu, również na bieżąco go podklejając.
Ostatnim etapem produkcji było naniesienie barw kaliskich, techniką jaką stosowałem w dotychczas zrobionych tarczach.







Summary
In this project I made a buckler for my friend, it's dedicated for fencing trainings and heavy fights.
 I used poplar planks covered with linen on back side, using a hide glue, and raw sheep hide on the front side. The edge is covered  by a layer of linen from the back side, the layer of hide from the front, and one another layer of hide which is sewn to the planks with waxed linen thred.
The handle and the shield boss is nailed with 8 forged nails wchich I did myself.
Painting is made in the same way as in my previous shields.

poniedziałek, 12 marca 2018

Gwiazda zaranna

Wesoła robota wykonana w tak zwanym międzyczasie. Nie jest to broń do użycia na polach bitew imprez rekonstrukcyjnych, jeno raczej poglądowa, co by laik mógł sobie lepiej wyobrazić śmierć.

Ten stosunkowo łatwy projekt wykonałem bez oparcia o żadne konkretne źródło, gdyż jest ich niezbyt wiele, co zresztą zdaje się być cechą charakterystyczną prostych i nietrwałych broni plebejskich. Pomimo tego wizja kolczastych pał nazwanych dużo później morgenszternami jest obecna w większości wyobrażeń ludzi interesujących się w średniowieczem. Broń tego typu wydaje się bardzo intuicyjna, być może dzięki skuteczności zawartej w prostocie i pomimo, że w źródłach upowszechnia się od XIV wieku to mam wrażenie że i wcześniej nimi machano.

Niniejszy egzemplarz wykonałem z pnia świerku występującego dwa lata temu w roli choinki i 17 szpikulców o których wspominałem tutaj.

Summary
Wooden mace with iron spikes, known also as Morning Star or Morgenstern. This one is made of spruce, which was a christmas tree two years ago. 
This kind of weapon was most popular since XIV century, but I think because of it's simplicity and combat effectiveness it could be in use earlier.

czwartek, 1 marca 2018

Koniki z Nowogrodu

Wykonałem ostatnio dla syna dwa koniki na kółkach wzorowane na znaleziskach z Nowogrodu Wielkiego, datowane na przełom XII i XIII wieku.
Całe zadanie wykonałem narzędziami i technikami odpowiadającymi epoce.
Korpusy koników wyciąłem piłką z dębowej deski po czym dłutem wykończyłem powierzchnie.
Kółeczka wyciąłem z topoli i osadziłem je na osiach, dębowych ( w koniku nr 31) i cisowych (9). By zapobiec klinowaniu się kół o korpusy koni zastosowałem dystansowe przekładki ze skóry.
Na koniec całość zaimpregnowałem olejem lnianym.
Konika numer 9 wykańczałem w pracy, więc Magda Greberska uznała, że wypada go uzupełnić o jeźdźca i w chwilę pomotała, chyba nietypową jak na motanki, laleczkę męską.
Myślę, że średniowieczne zabawki będą coraz częściej gościć pośród moich realizacji...




Pan Jan jest zadowolony :)

 Summary
My interpretation of wooden toy horses from Novogorod, dated to the XII/XIII century.
Bodies of the toys are made of oak wood, wheels are poplar, and axes are made of oak and yew.
 I also used leather spacers to distance wheels from the body. Each part has been finished with linseed oil.
 Textile doll of the horseman was made by my friend from work, in traditional style of eastern Europe dolls called "motanka"
During work, I used only tools, techniques and materials which were known in medieval Europe.

sobota, 24 lutego 2018

Prace kuzienne

Większość projektów które obecnie realizuję będzie wymagała elementów metalowych, z reguły czekam aż nazbiera mi się trochę pomysłów i planów, po czym rozpalam ogień.
Kowalem nie jestem, i w sumie to nawet nie chciałbym być, zwłaszcza kiedy uświadamiam sobie ile ciężkiej, codziennej pracy ten zawód wymagał. Fach ten jednak cenię sobie na tyle, że poświęcam sporo czasu na jego studiowanie.

Dzisiaj wykonałem kilka prostych przedmiotów, o których nie będę się zbytnio rozpisywał, bo i tak przyjdzie czas wspomnieć o nich kiedy zamknę projekty w których je wykorzystam. Toteż w skrócie:

- 13 kolców (o nich niebawem)
- dźwignia spustowa do niekuszy (o tym też niebawem, choć początkowo miałem temat przemilczeć, jednak Elon Musk podsunął mi pomysł)
- rożek do kowadła (bardzo pomocne narzędzie do kucia tulei, zawsze chciałem to mieć)
- romboidalny grot bełtu z tuleją ( musiałem sprawdzić jak działa rożek i jestem bardzo ukontentowany )
- dwa gwoździe (w sumie co kucie kuję parę gwoździ, dziś jednak dodatkowo chciałem sprawdzić jak się pracuje na służbowej gwoździownicy - pracuje się fajnie.)

Gotowe towary poczerniłem na gorąco woskiem pszczelim, wyjątek stanowi grot, który po wykuciu naostrzyłem i później zahartowałem w oleju.




Summary
In many of my projects I need iron items. Because of that few years ago I start my adventure with blacksmithing. Every time when i work in the smithy I consider how hard work it was for the people who did it every day for life. 
During this forging I did :
-13 spikes for a war club
-crossbow release lever
-blacksmith's cone 
- arrowhead for a bolt (using a blacksmith's cone)
- 2 nails
All items I blackened with using bee wax.