sobota, 3 grudnia 2016

Prosty pergamin

 Projekt z lata. Wziąłem kiedyś od ojca skórki królicze i trzymałem je na prawidłach chyba rok. Króle były z tuczu więc na skórkach było dużo tłuszczu. Nie szczególnie chciało mi się je wyprawiać na miękko, toteż wymoczyłem je w wodzie wapiennej, żeby zluzować sierść i zmydlić tłuszcze. Po czyszczeniu skóry ponownie trafiły do wapnowania.
Następnie rozpiąłem je na gwoździach do wyschnięcia, wówczas okazało się jak bardzo zróżnicowana może być jakoś pergaminu, w zależności od stopnia oczyszczenia.
Kolejnym krokiem było wycieranie pergaminu, najpierw kawałkiem piaskowca, następnie młodszym bratem pumeksu, czyli gazobetonem.
 Na koniec wyciąłem pojedynczą stronę formatu A4 pergaminu zdatnego do pisania, a ze ścinków wygospodarowałem jeszcze trzy lotki do bełtów.
Do pracy przy pergaminie zachęcił mnie list jaki otrzymałem z kancelarii komesa Mikołaja Bronisza, chciałem odpisać a nie miałem na czym. Teraz mam na czym i muszę udać się do skryby by mu pismo moje podyktować.










poniedziałek, 21 listopada 2016

Co w puszczy paszczy piszczy - przepatrywanie

19 listopada udaliśmy się na przepatrywanie południowego skraju puszczy pyzdrskiej, gdzie we wsi Jarantów stoi od czasów pierwszych Mieszków i Bolesławów potężne grodzisko. Panowie kaliscy słysząc o nim jako o solidnej podwalinie pod przygraniczną twierdzę posłali nas małym zwiadem celem rozeznania, czy się owe grodzisko pod odbudowę i obsadzenie załogą nadaje.
Udział wzięli:
Panna Magdalena
Maciej z Barda
Ernst branderbuskie szczenię
Magnus, Szwed w służbie Zarębów - komendant zwiadu
ja, Michał ze Stavissina, bobrownik i przewodnik
i Psianka, pies na bobry.
Pogoda była dobra, mglista i deszczowa więc nie dosięgło nas oko okolicznych kmieciów.

Załączam kilka niedoskonałych zdjęć, zwykle robionych w marszu.
 Robiłem je innym telefonem i wydaje mi się że nie są tak ładne jak z poprzedniego, choć może to kwestia wody w powietrzu i rozproszonego światła...







Chwila na dress code











 Grodzisko...