sobota, 3 grudnia 2016

Prosty pergamin

 Projekt z lata. Wziąłem kiedyś od ojca skórki królicze i trzymałem je na prawidłach chyba rok. Króle były z tuczu więc na skórkach było dużo tłuszczu. Nie szczególnie chciało mi się je wyprawiać na miękko, toteż wymoczyłem je w wodzie wapiennej, żeby zluzować sierść i zmydlić tłuszcze. Po czyszczeniu skóry ponownie trafiły do wapnowania.
Następnie rozpiąłem je na gwoździach do wyschnięcia, wówczas okazało się jak bardzo zróżnicowana może być jakoś pergaminu, w zależności od stopnia oczyszczenia.
Kolejnym krokiem było wycieranie pergaminu, najpierw kawałkiem piaskowca, następnie młodszym bratem pumeksu, czyli gazobetonem.
 Na koniec wyciąłem pojedynczą stronę formatu A4 pergaminu zdatnego do pisania, a ze ścinków wygospodarowałem jeszcze trzy lotki do bełtów.
Do pracy przy pergaminie zachęcił mnie list jaki otrzymałem z kancelarii komesa Mikołaja Bronisza, chciałem odpisać a nie miałem na czym. Teraz mam na czym i muszę udać się do skryby by mu pismo moje podyktować.