poniedziałek, 21 listopada 2016

Co w puszczy paszczy piszczy - przepatrywanie

19 listopada udaliśmy się na przepatrywanie południowego skraju puszczy pyzdrskiej, gdzie we wsi Jarantów stoi od czasów pierwszych Mieszków i Bolesławów potężne grodzisko. Panowie kaliscy słysząc o nim jako o solidnej podwalinie pod przygraniczną twierdzę posłali nas małym zwiadem celem rozeznania, czy się owe grodzisko pod odbudowę i obsadzenie załogą nadaje.
Udział wzięli:
Panna Magdalena
Maciej z Barda
Ernst branderbuskie szczenię
Magnus, Szwed w służbie Zarębów - komendant zwiadu
ja, Michał ze Stavissina, bobrownik i przewodnik
i Psianka, pies na bobry.
Pogoda była dobra, mglista i deszczowa więc nie dosięgło nas oko okolicznych kmieciów.

Załączam kilka niedoskonałych zdjęć, zwykle robionych w marszu.
 Robiłem je innym telefonem i wydaje mi się że nie są tak ładne jak z poprzedniego, choć może to kwestia wody w powietrzu i rozproszonego światła...







Chwila na dress code











 Grodzisko...



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz