czwartek, 1 września 2016

Kościane noże

Pod koniec poprzedniego wpisu wspomniałem o kościanych szydłach. Wykonałem je jakiś czas temu, przy okazji prac nad interpretacją zabytku, pochodzącego z grodu na kaliskim Zawodziu, określonym w ewidencji jako "przedmiot z kości". Dziś o tem.
Przedmiot wykonany z żebra wołowego, od początku wyglądał mi nieco na jakiś nóż o dziwnym uchwycie/rękojeści, postanowiłem więc wykonać coś podobnego, jako że akurat dysponowałem zawapnowanymi wcześniej krowimi żebrami.
Wapno przeżarło kości po ich węższych krawędziach odsłaniając szpik który wystarczyło nieco wyskrobać tworząc rowek pomiędzy dwiema płaskimi części kości. Uzyskane krawędzie (po dwie z każdej strony) zastrugane nożem okazały się dość ostre. Następnym etapem było wypiłowanie dziwnych rękojeści.

Mniej więcej w tym samym czasie czytałem książkę "Wytwórczość skórzana w Polsce wczesnofeudalnej" p. Agnieszki Samsonowicz. Wspomina tam ona o analogicznych znaleziskach odkrywanych zarówno na stanowiskach starożytnych jak i średniowiecznych, interpretowanych jako noże do mizdrowania, czyli oczyszczania skóry z resztek mięsa, tłuszczu i żyłek w procesie jej wyprawiania. Opisywane egzemplarze noży miały długość od kilkunastu do prawie trzydziestu centymetrów, co wskazywało na zużywanie się tych narzędzi. Dlatego też w swoich nożach zachowałem jedynie wymiary rękojeści, pozostawiając kości naturalnej długości.
Przetestowałem swoje noże w przypisanym im zadaniu, a efekty i wnioski okazały się bardzo satysfakcjonujące, jednak jest to już temat na kolejny wpis.
  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz